Ja przepraszam, serio, ale jak fandom mnie kompletnie nie interesuje, to po prostu nie daję rady czytać do niego fików. Jeszcze na dodatek na słowo "Wiedźmin" to mi się tylko i wyłącznie przypomina film/serial z Żebrowskim (wiem, książka pewnie jest lepsza). Niedawno złapałem jeden odcinek przy okazji bezmyślnego klikania po kanałach i yyyyy... no ten... mało mnie to przekonało.
Ale męki z tytułem rozumiem. BTW, Kołysanki śpiewać będziemy grobom wcale nie jest taki zły. Mi się tam podoba.
Skrzydła to był najmniejszy problem, ale na case!fic, przynajmniej teraz i w tym samym fiku, to juz za późno. Skończyłem (nareszcie) i słowa już tam nie dopiszę. No chyba, że przy poprawianiu.
Taa, kłótnie z własnym mózgiem - skąd my to znamy :) Poza tym, owszem, są one na ogół z góry skazane na porażkę.
Co do kink meme (memów?), to ja zawsze byłem w fadomach/comm-ach, gdzie mod się nie spinał o prompty. Znaczy, duża dowolność była, a jak przez przypadek kiedyś zerknąłem na bardziej restrykcyjne meme (nie pamiętam co to był za fandom, ale podejrzewam, że jakiś duży), to się po chwili zmyłem. Wkurza mnie to, jak ktoś takie obostrzenia stawia bo skąd wiadomo, ze prompt typu "bohaterowie trzymają się za ręce" nie jest dla kogoś kinkiem. Niektórzy fetyszyzują stopy, to niektórzy mogą też ręce i nie musi to być od razu hardkorowe porno. Poza tym, nikt nie będzie mi kazał requestować porno jak nie mam na to ochoty.
Może ta duża elastyczność kink meme w moich fandomach wynika stąd, że są to zazwyczaj małe (albo bardzo małe) fandomy i każdy fik jest mile widziany. Wybrzydzać i przebierać to sobie mogą giganci, my za to nie mamy wojen fandomowych i wanku.
Yule mnie nieodmiennie przeraża: nie dość, że trzeba zapodać więcej niż 1 fandom, do którego mogłoby się coś napisać (ile to teraz? 5 fandomów?) to jeszcze jest deadline. Nie, z moim normalnym tempem pisania 1000 słów przez 2 miesiące, to ja się nie nadaję. I nigdy nie chce mi się czytać reguł yuletide do końca *leń*. Ale New Year's Resolutions wygląda bardziej przyjaźnie...
no subject
Ale męki z tytułem rozumiem. BTW, Kołysanki śpiewać będziemy grobom wcale nie jest taki zły. Mi się tam podoba.
Skrzydła to był najmniejszy problem, ale na case!fic, przynajmniej teraz i w tym samym fiku, to juz za późno. Skończyłem (nareszcie) i słowa już tam nie dopiszę. No chyba, że przy poprawianiu.
Taa, kłótnie z własnym mózgiem - skąd my to znamy :) Poza tym, owszem, są one na ogół z góry skazane na porażkę.
Co do kink meme (memów?), to ja zawsze byłem w fadomach/comm-ach, gdzie mod się nie spinał o prompty. Znaczy, duża dowolność była, a jak przez przypadek kiedyś zerknąłem na bardziej restrykcyjne meme (nie pamiętam co to był za fandom, ale podejrzewam, że jakiś duży), to się po chwili zmyłem. Wkurza mnie to, jak ktoś takie obostrzenia stawia bo skąd wiadomo, ze prompt typu "bohaterowie trzymają się za ręce" nie jest dla kogoś kinkiem. Niektórzy fetyszyzują stopy, to niektórzy mogą też ręce i nie musi to być od razu hardkorowe porno. Poza tym, nikt nie będzie mi kazał requestować porno jak nie mam na to ochoty.
Może ta duża elastyczność kink meme w moich fandomach wynika stąd, że są to zazwyczaj małe (albo bardzo małe) fandomy i każdy fik jest mile widziany. Wybrzydzać i przebierać to sobie mogą giganci, my za to nie mamy wojen fandomowych i wanku.
Yule mnie nieodmiennie przeraża: nie dość, że trzeba zapodać więcej niż 1 fandom, do którego mogłoby się coś napisać (ile to teraz? 5 fandomów?) to jeszcze jest deadline. Nie, z moim normalnym tempem pisania 1000 słów przez 2 miesiące, to ja się nie nadaję.
I nigdy nie chce mi się czytać reguł yuletide do końca *leń*. Ale New Year's Resolutions wygląda bardziej przyjaźnie...
A Ty coś będziesz pisać?